sobota, 4 kwietnia 2009

TREBLINKA

12102008 003  Miejsce to jest najczęściej znane tylko ze słyszenia. Mało kto potrafi wskazać w której części Polski znajduje się. Ja natrafiłem na Treblinkę przypadkiem. Jechałem na ślub znajomych i okazało się, że droga, którą jechaliśmy zbudowana jest z płyt betonowych. Od razu skojarzyłem to z II wojną. Wiedziałem, że wówczas Niemcy tak budowali. Podczas podróży na ślub przejeżdżaliśmy jeszcze przez stary most na Bugu w pobliżu Treblinki. Sam most dawał już dużo do myślenia. Było widać, że jest stary. Zablokowano na nim ruch samochodowy w obie strony, a tory tylko wskazywały, że tędy kiedyś jeździł pociąg. Nie wiem jak teraz most wygląda ponieważ zamknięto dojazd do niego, ale warto chociaż na piechotę zobaczyć co po nim pozostało. Od tamtej podróży minęło sporo czasu zanim wybrałem się do obozu. Nie wiem jak to się stało ale zaczęły mnie interesować tematy o których wcześniej słyszeć nie chciałem.

1 kwietnia 2009 wybrałem się sam do Treblinki. Google Maps oraz Zumi pozwoliło mi na dotarcie bez problemów. Trochę można się zakręcić w samej wsi Treblinka ale znaki informujące o kierunku gdzie znajdują się obozy  pomagają w odnalezieniu się. Specjalnie użyłem tutaj liczby mnogiej ponieważ Treblinka to tak naprawdę dwa obozy.

Na miejscu byłem około 13. Była piękna wiosenna pogoda. Wiedziałem, że zdjęcia będą udane. Zaparkowałem i udałem się do informacji. To była sobota i powątpiewałem, że będzie czynna. Myliłem się. W informacji pracował starszy Pan. Zachowywał się bardzo mile i przyjaźnie. Jakoś dziwnie pasował mi do tego miejsca. Kupiłem bilet  (tak mi powiedział :), ale przecież nie ma tam żadnych biletów, to była cegiełka na muzeum) i ruszyłem w drogę.12102008 004

Podczas samego zwiedzania napotkałem bardzo małą ilość zwiedzających. Fakt ten pewnie martwi muzeum ale za to pozwala zwiedzić w spokoju i zastanowić się nad zdarzeniami jakie miały miejsce.

Zanim wyjechałem poczytałem trochę, więc wszystko było dla mnie zrozumiałe. Na samym starcie wchodzimy do Treblinki II jest to młodszy obóz. Jednak to on był ostatnią stacją dla setek tysięcy ludzi. Niemcy podczas wycofywania się przed armią radziecką likwidowali obóz. Tą część postarali się zlikwidować bardzo dokładnie. Tak dokładnie, że nie ma już żadnych obiektów z tamtego czasu. Twórcy muzeum stworzyli symbole aby oddać charakter elementów z których składał się obóz. 12102008 014

Wszyscy zesłani do Treblinki przybywali w pociągach. Ludność z Polski i krajów wschodnich lub południowych docierała tu najczęściej w wagonach bydlęcych z pozostałych krajów zdarzało się, że pojawił sie wagon osobowy. Taki skład liczył czasami 60 wagonów. W każdym wagonie bydlęcym upchanych było do 120 osób. Wyobraźcie to sobie. Przecież każdy z was widział taki wagon. Jak tam się mogło zmieścić tyle osób. Taki pociąg jechał tutaj np.: z Grecji. Może ktoś teraz policzy ile on mógł jechać i wszyscy oni zbici w taki wagonie. Podczas transportów do Treblinki oszukiwano ludzi, że są przesiedlani na teren mniej zaludnione. Proszono ich aby zabrali ze sobą swój majątek, najcenniejszy majątek. Pomyślmy 120 osób plus torby, paczki, pierzyny. 12102008 012Kiedy taki transport docierał  do obozu ludzie widzieli z zewnątrz zwykłą stację kolejową. Hitlerowcy bardzo się postarali aby nie wzbudzić podejrzeń i paniki. Na takiej stacji było wszystko co powinno odwzorować rzeczywistość. To była doskonała atrapa. Następnie ludzie byli wyrzucani z transportów. Czasami 30% osób transportowanych nie docierała żywo. Ginęli od smrodu, brak tlenu, ze zmęczenia, chorób, braku żywności i wody. Odchodzili w katuszach jakich nie jesteśmy sobie nawet wyobrazić. Pozostali, żywi musieli oddać bagaż do przechowalni i udać się do kąpieli. Wcześniej jednak musieli się rozebrać do naga. 12102008 019Mama, tata dziecko, dziadek. Jak stali do naga. Jakie to upokarzające. Totalne upodlenie. Pomyśl jesteś nastoletnim albo letnią osobą o życiu wiesz tyle co nic ale wiesz co to intymność co to prywatność. I w jednej chwili musisz się tego pozbyć. Pogania cię oprawca który jest przecież w twoim wieku, no może trochę starszy. Patrz na ciebie jak na jakieś dobijane zwierze i tłucze biczem.

Po drodze wyłapywano kilka przydatniejszych osobników, a ekipa Ukraińskich pomocników gnała pozostałych do łaźni. Łaźnia znajdowała się za dworcem. Prowadziła do niej kręta droga. 12102008 017Czasami kiedy nie można już było upchać w łaźni wystarczającej ilość ludzi zatrzymywano na tych zakrętach ludzi aby czekali na swoją kolej i aby nie widzieli co sie z nimi tam stanie. W celu uniknięcia paniki i skrócenia czasu na zastanowienie się, że coś jest nie tak, cała machineria uśmiercania była skonstruowana tak aby czas od wyładunku z pociągu do wyładunku z łaźni był jak najkrótszy. Nie pamiętam dokładnie ale chyba około 5000 ludzi mogło wejść do łaźni. Policzmy jeszcze 60 wagonów razy 120 to 7200 minus już umarli to akurat ilość jaką mogą komory zmieścić. Porządna dokładna myśl niemiecka. Po prostu jak coś robią to robią to po mistrzowsku. Czas jaki mijał od wyjścia z pociągu do załadowania komór (wszyscy wiemy przecież, że to były komory śmierci) to około 15 – 20 minut. 12102008 022Jak tylko komory napełniały się ludźmi osoby wcześniej wyłapane z transportu wraz z ekipą już pracującą na terenie obozu była zaganiana do sprzątania odzieży bagaży. Zatrudnieni krawcy sprawdzali każdy element materiału tak aby wyłapać każdą cenną rzecz. Bagaże były sortowane i w magazynie układane na odpowiednią półkę. Wszystko przemyślane i zaplanowane. W międzyczasie w komorach zamykano drzwi i uruchamiano silniki spalinowe Diesela. Spaliny szły rurami i prysznicami do pomieszczeń. Ludzie którzy byli wtłoczeni  do łaźni zaczynali się dusić i umierać. Męczarnia trwała czasami 20 min. Wyobraźmy to sobie 20 min umierania, coś strasznego.

Następnie ci sami więźniowie którzy wcześniej sprzątali bagaże zabierali się do opróżniania komór. Ciała palono w dole do tego specjalnie przygotowanego. Nie można przy tym zapomnieć, że cały czas byli poganiani przez oprawców. Szybko, szybciej. Czytałem wywiad z jedną osobą która przeżyła i zajmowała się opróżnianiem komór z ciał. Mówił, że po jakimś czasie człowiek staje się zwierzęciem. Bo jak transportuje ciała już nie myśli że to ciała. Ludzie w komorach umierali na stojąco i tak też byli wyciągani z pomieszczeń. W wywiadzie człowiek mówił o tym, że po jakimś czasie zaczyna się kombinować jak te ciała rozłączać najszybciej, jak je przenosić. Zależało mu na czasie bo zmarli robili się coraz sztywniejsi. Kiedy zesztywnieli trzeba było ciała traktować bardzo brutalnie, tam umierały całe rodziny stulone do siebie. Jakieś 2 może 3 godziny nie było śladu po tym, że przybyło tu 5 tys. ludzi. Po prostu wyparowali. Nie szukałem za specjalnie ale jeden z oprawców w zeznaniach mówił, że czasami dziennie były dwa transporty więźniów do “utylizacji”.

Czytałem ciekawy artykuł o tym co się działo z mieniem transportów. Były to miliony w walucie, w złocie, w działach sztuki. Na początku było tego tak dużo, że nie wszystko było odzyskiwane. Razem z prochami pozostałości były zakopywane w pobliskich lasach. Po wojnie przyczyniło sie to do masowych odwiedzin tych lasów. Hieny cmentarne liczyły na szybkie wzbogacenie. Opinia o zakopanych skarbach była tak wielka, że nawet w latach 90 można było natrafić na świeże doły. Skarby (a raczej pogłoski i nich) tak się rozeszły, że władze komunistyczne zaczęły się tym interesować.

Dla mnie ten fakt oznacza tylko jedno my nie różnimy sie wcale od tych oprawców hitlerowskich. Osoba która poszła do lasy wykopać kilka monet nie myślała o tym, że tam spoczywają tysiące ludzi. Tak samo jak ta osoba tak samo myślał taki hitlerowiec. Zabijając Żyda myślał tylko i wyłącznie o tym, że zarobi na tym. Zachowanie się zbiorowości jest bardzo dziwne. 12102008 023Nie jesteśmy nawet w stanie przewidzieć jak się zachowamy. W Internecie natrafiłem na kilka filmików mających udowadniać, że Treblinka nie była obozem zagłady, że to wszystko to brednie. Wierzcie mi jest sporo osób które wieży w takie rzeczy tak samo jak my wierzymy, że Treblinka jednak była. Ten sam odruch który pcha nas do tego abyśmy w coś uwierzyli albo nie kierował Hitlerowcami i Hienami Cmentarnymi. Tylko jest coś co nas, każdego z nas różni. Posiadamy własną świadomość. Posiadamy własny umysł, zdolność myślenia. Nie powinniśmy rezygnować z używania go. Dziś jest o tym mówić łatwo ale pomyślmy jak to było w nazistowskich Niemczech. Ludzie uwierzyli Hitlerowi tylko i wyłącznie dlatego, że nie chciało im się myśleć. Uwierzyli bo większość tak uważała. To jak choroba, jak wirus komputerowy. Czy my w dzisiejszych czasach nie chorujemy tak jak Niemcy wtedy?

12102008 025  Przypomniał mi się jeszcze jeden motyw o Treblince. Kiedy transport został wyładowany. Wśród żywych byli ludzie starsi, chorzy, niesamodzielni. Nie było sensu im tłumaczyć co mają robić. Spowodowało by to zbędne opóźnienie. taką osobę oddzielano od rodziny i mówiono, że musi być iść do lekarza. Jakie to humanitarne. Oprawcy w białych kitlach prowadzili chorych do specjalnie oddzielonego miejsce w obozie i aplikowali jedną pigułkę proso w tył czaszki. Skutek działania lekarstwa był natychmiastowy. To przerażające stwierdzenie o pigułce zostało już utarte w samym obozie.

Symbolem trasy kolejowej obecnie w Treblince są bloki kamienne które przypominają szyny kolejowe. Ciąg ułożonych bloków kończy się przy placu który symbolizuje rampę kolejową. Zaraz za rampą umieszczone są bloki kamienne z wyrytymi krajami. Jak łatwo się domyślić symbolizują miejsca rozpoczęcia wędrówki. Od rampy prowadzi droga z kamieni. To mniej więcej w tym miejscu biegła droga do komór gazowych. Później w muzeum dowiaduje się, że hitlerowcy drogę to wyłożyli z elementów nagrobków żydowskich. Jakie to musiało być straszne jak ludzie nago poganiani biczami musieli stąpać po takich płytach to tak jak by chodzić po grobach naszych bliskich. Na końcu ścieżki znajduje się pomnik. Został postawiony w przybliżonej lokalizacji komór gazowych. Dookoła pomnika na wyłożonych płytach zostały poustawiane mniejsze bloki kamienne. Na niektórych z nich wyryte są miasta. Przekaz wiadomy.

Przed samą wizytą w Treblince widziałem zdjęcia tych kamieni i niestety nie zrobiły ona na mnie takiego wrażania jak wówczas kiedy je zobaczyłem na żywo. Sam próbowałem zrobić zdjęcie które mogło by przekazać to uczucie, ten widok, to wrażenie. Niestety bezskutecznie. Tam jest poustawianych kilkanaście tysięcy kamieni.

12102008 032 Jakiś kawałek za pomnikiem jest płyta symbolizująca miejsce palenia zwłok a zaraz za nią kolejne płyty z poustawianymi kamieniami. Tam było miejsce gdzie zakopywano popił ludzkich zwłok zmieszany z piaskiem. Pośrodku rosną wierzby płaczące.

 12102008 040Bloki kamienne specjalnie, podobno, poustawiano na płytach kamiennych aby uniknąć ciągłej profanacji tego miejsca. Wrażanie miejsca jest, wrażenie ilości jest przytłaczające. Kiedyś odwiedziłem Oświęcim i potęgą ilości w drugim obozie Birkenau była wielka. Dzięki temu mogłem sobie wyobrazić co mogło się tutaj dziać. Niestety sam widok w obozie i przekaz mimo, że jest jasny i prosty nie musi być zrozumiany przez wszystkich. Znam osoby które uważają, że tam są tylko kamienie i ciekawie nie jest. Żyjąc w dzisiejszych czasach gdzie w telewizji, kinie można oglądać dramatyczne sceny jesteśmy przyzwyczajeni do szokowania. Normą staje się zabijanie przez nastolatków swoich rówieśników czy wielokrotne gwałty ojców na swych córkach. Osoba która jest przyzwyczajona do takich scen niekoniecznie może odnaleźć się w Treblince. Nie wiem czy warto to zmieniać w samej Treblince ale bez wsparcie żyjących umrze ona zapomniana przez świat.12102008 052

   Oprócz głównych obiektów obozu odwzorowano jego granice. Tam gdzie ona przebiegała stoją dwumetrowe monumenty. Widok jest po prostu nieziemski. Niestety z samego obozu pozostało bardzo mało materiałów. Jest kilka zdjęć jednego z kierujących obozem. Franz Kurt podczas aresztowania miał swój album ze zdjęciami nazwany “Piękne czasy”. Na zdjęciach można zobaczyć kilka koparek oraz jego z towarzyszami. W sieci znalazłem jeszcze kilka innych zdjęć ale przedstawiały one pociągi z transportami. Nie ma żadnych filmów i innych większych pozostałość, tak jak to było w przypadku Oświęcimia. Nie chce mis się wierzyć, że to jest wszystko. 12102008 056Choć ekipa zarządzająca Treblinką była mała musiały przecież pozostać jakieś materiały. Jeżeli już wspomniałem Franza Kurta to zgadnijcie co sie z nim stało? Uciekł z niewoli amerykańskiej i żył sobie w Niemczech pod swoim nazwiskiem do 1959 roku. Następnie go aresztowano i skazano na dożywocie. W 1993 zwolniono go z więzienia ze względu na zły stan zdrowia. Umarł w domu opieki  w 1998. Czy to jest sprawiedliwe? Nie wiem. Poszukajcie pozostałych wodzów. Ile dostali? Główne osobistości dożywocie,a co z resztą? Jaką resztą? Może co niektórzy po 5 latek, a pozostali do domu bo się wojenka skończyła. Wykonywali tylko rozkazy. I tak po śmierci  wiele milionów istnień ludzkich skazano garstkę ludzi, a na jeszcze mniejszej ilości wykonano kary śmierci. Osobiście nie jestem za karą śmierci ale sposób w jaki został załatwiony temat II wojny światowej po wojnie powoduje, że mnie skręca. Dziwimy się dlaczego do tej pory mamy sporo osób popierających nazizm. Powód jest prosty wśród społeczeństwa są ludzie którzy nie ponieśli odpowiednich konsekwencji za swoje czyny i nie dość tego zatruwają serca młodych.

Po zakończeniu zwiedzania Treblinki II można się udać do Treblinki I. Nie jest daleko jak by się mogło wydawać. W informacji starszy Pan pozwolił mi podjechać samochodem. Okazało się, że nie trzeba. Chwila refleksji podczas tego krótkiego spaceru. 12102008 065Dookoła budziła się natura po zimie. Ptaki pięknie śpiewały, gdzieś widziałem sarnę i szum drzew. Tak samo jak sześćdziesiąt parę lat temu. Droga śmierci do kamieniołomów dla wielu tysięcy ludzi. Droga do obozu Treblinka I nazwanego też obozem polskim. 12102008 072Podczas spaceru warto iść drogą gdzie przebiegał nasyp kolejowy. Widzimy wówczas widok kamieniołomów jaki witał ludzi zesłanych tutaj. Pozostały nawet szczątki rampy kolejowej gdzie wysiadali ludzie. Znów przychodzi mi do głowy stwierdzenie o porządnej niemieckiej robocie. Widok kamieniołomów porusza serce. Jak sobie pomyślimy jak ten teren wcześniej mógł wyglądać i ile ludzkich rąk musiało przerzucić ziemi to zdajemy sobie sprawę jakie piekło tutaj było. Podobnie jak w obozie poprzednim nie sposób na zdjęciu przekazać, odwzorować tej przestrzeni, tej pustki żwirowni. 12102008 084

Osób które przeżyły ten obóz było o wiele więcej niż garstka z Treblinki II. Powód był prosty był to obóz karny. Zaprojektowany był tak aby przebywającym tutaj Niemcom dostarczyć maksymalnych wygód. Tutaj przyjeżdżali nie na służbę tylko na wypoczynek – nie twierdze tego na podstawie materiałów historycznych tylko na podstawie mojego osobistego odbioru podczas zwiedzania.

W odróżnieniu od luksusów dla żołnierzy więźniowie przebywali w tej części obozu która służyła ich maksymalnemu upodleniu. Chodzili w ubraniach po martwych żołnierzach rosyjskich. Ubranie te jak wiadomo nosiły ślady krwi i znaki w jaki sposób ginął człowiek. Sam fakt chodzenia w mundurze rosyjskim powodował już odpowiednie poniżenie. Przecież ten żołnierz rosyjski zanim zginął mógł być jednym z oprawców na ziemiach polskich. Tak właśnie sobie zdałem sprawę, że myślę o Związku Radzieckim jako o Rosji. Wtedy to był żołnierz radziecki. Czy w tym kraju mimo takiego upływu czasy coś się zmieniło. Czy mimo tego, że nie są już ZSSR myślą inaczej. Naród słowiański jest bardzo dziwny. Czasami wydaje mi sie, że lubimy jak rządzi nami ktoś kogo traktujemy jak wroga. Popieramy podświadomie fakt, że sie nas do czegoś zmusza. Mieliśmy nawet własnego dyktatora Piłsudskiego, którego bardzo popieramy do dziś.

Bardzo barwnie swoje wspomnienia z pobytu w tym obozie opisuje Pani Anna Zalewska. Podczas zwiedzania zachowały się fundamenty prawie wszystkich budynków obozowych. Po raz kolejny nasuwają się wnioski o profesjonalności twórców. W tym obozie było wszystko cp potrzebne do samodzielnej egzystencji. Nie byłem świadomy tego ile budynków jest potrzebnych do takiego działania. 12102008 086Podczas zwiedzania napotykasz budynek elektrowni, magazynów, piwnic, kuchni, pralni, szwalni, warsztatów, garażu, stajni i nawet pozostałości szamba (zresztą dobrze zachowane). Oczywiście oprócz fundamentów tych budynków można się było napotkać na masę innych potrzebnych do funkcjonowania obozu ale niezbędnych albo Niemcom albo więźniom do mieszkania. 12102008 090

Właśnie mi się nasunęła kolejna myśl. Pisząc o czasach wojny bardzo często mówi się nie Niemcach tylko hitlerowcach. Wprowadzenie takiego zamiennika powoduje podzielenie historii Niemiec. Powoduje oddzielenie się od “tamtych” faktów. Sądzę, że zabieg ten był bardzo przemyślany. Było to celowe działanie marketingowe. Nie jestem oczywiście wrogiem Niemiec. Jednak chciałbym nazywać fakty po imieniu. Skoro czyny nie zostały ukarane, ludzie nie zostali należycie osądzeniu to dlaczego mówimy o innych Niemczech. Wiadomo, że teraz są inni, ale dlaczego? Nie dlatego, że się zmienili tylko dlatego, że ich inaczej postrzegamy. Niestety teraz to i tak nic tego faktu nie zmieni. Wróćmy do mojej wizyty w Treblince.12102008 097

Ludzie przebywający w tym obozie zbudowali Treblinkę II. Pracowali pozbawieni wystarczającej ilości wody i jedzenia. Praca w lato na takim otwartym terenie powodowała szybkie odwodnienie organizmu i skrajne wyczerpanie sił. Więźniowie byli pilnowali przez strażników Ukraińskich którzy często dla zabawy znęcali się fizycznie. Oprócz pracy w żwirowni więźniowie wykonywali prace rolne uczestniczyli w budowach nasypów kolejowych i innych podobnych pracach. Dzięki temu Niemcy mieli darmową siłę roboczą. Do pilnowania wszędzie wykorzystywano tych samych Ukraińców. Wiedzieli oni, że ich wrodzona niechęć do polaków zapewni porządek i wyciśnie z Polaka ostatnie siły. Taki Ukrainiec za dużo nie potrzebował, wystarczał nielimitowany dostęp do wódki.

  12102008 101Obóz był podzielony na części. W oddzielnych barakach przebywali Żydzi mężczyźni, kobiety i Polacy. Baraki były od siebie oddzielone. A w każdym z baraków mieszkały dwie osoby do pilnowania. Warunki były straszne. Podłoga betonowa, ściany i prycze drewniane. Ścisk na pryczach niesamowity. Wyobraźcie sobie jakie tam były choroby. Wystarczy, że jedna osoba coś przyniosła, załapała a nie było sposobu aby to zatrzymać. Wszy pchły i innych obrzydliwości. Człowiek obdarty z swego człowieczeństwa. Poniżony maksymalnie ile się da. Zdarzały się zapewne przypadki, że ludzie z osłabienia robili pod siebie, wymiotowali lub umierali. A obok niego próbowali spać pozostali towarzysze pryczy.

  Osoby przebywające w tym obozie mieli więcej okazji do ucieczek niż w obozie zagłady i bardzo często z tego korzystali. Problem był tylko jeden – rodzina. Zawsze za ucieczkę więźnia ukarana mogła być rodzina, więc jeżeli komuś ona pozostała a okupant miał o niej informacje pozostawało tylko czekać i pracować. Obok tego obozu znajduje się miejsce gdzie dokonywano egzekucji więźniów. Dokonywano tego regularnie bez przyczyny i zawsze kiedy okazało się, że ktoś coś przeskrobał. Może to brzmi niewinnie, przeskrobać. Więzień nigdy nie wiedział, że właśnie przeskrobał, zawsze okazywało sie to po fakcie.12102008 119

W miejscu egzekucji postawiono pomnik który kształtem przypomina plamy jakie pozostają na ziemni po wsiąkniętej krwi. Obok pomnika postawiono krzyże z tabliczkami na których są wymienione osoby, które zginęły w tym miejscu. Kolejne miejsce do zadumy. Piękny las dookoła i tragiczny las osób które tu zginęły. Mam tylko mały niedosyt informacji o tym miejscu. Powinna stać tu tablica z opisem.

Zawsze co mnie, zaskakuje w takich miejscach jest to, że zdaje sobie sprawę, że to działo się niedawno. 12102008 122Człowiek mojego pokolenia myśli, że wojna była w czasach kiedy człowiek nie stał tak wysoko w rozwoju. Przybywając w takie miejsce zaczyna sobie uświadamiać, że ci co zginęli żyli tak jak on. Może nie używali komórek i telewizji ale cała reszta jest taka sama. Przecież żyjemy w domach budowanych przed wojną. 12102008 131Jeździmy drogami budowanymi w tamtych czasach. Tak samo pozostałe elementy życia i budowli są takie jak dziś. Możemy natrafić na śrubę, na belkę stalową, takie jak dziś sie używa. W muzeum można zobaczyć łyżki, nożyczki, obrazki z świętymi takie jak dziś. Może moda się zmieniła i dziś sie inaczej ubieramy ale wewnątrz jesteśmy tacy sami jak ci co ginęli w obozach i jak ci co byli oprawcami. Może ta świadomość identyczności nie jest tak silna w Treblince ale byłem już w Oświęcimiu i te wspomnienia, uczucia tutaj wracają i odżywają na nowo. Chyba właśnie ta dziwna świadomość mnie tak bardzo fascynuje. Fakt ten powoduje, że wydarzenia wojenne nie traktuje jak coś co odbyło sie gdzieś w historii. Zresztą historii nigdy nie lubiłem.  To co się odbyło w tych miejscach traktuję jak by miało miejsce teraz.  12102008 144

Świadomość zdarzeń umiera wśród nas coraz bardziej jesteśmy nastawieni na konsumpcję. Tak samo takie miejsce traktujemy jako jeden z produktów do spożycia. Musi on nam przynieść coś, musi nam zapewnić wrażeń. Niestety te odczucia nie przyjdą same one się budzą w nas kiedy uświadomimy sobie co tak naprawdę miało miejsce.

    Pozostałe zdjęcia:

12102008 148

  • Widok piwnic po zejściu do niej

12102008 168

  • Ten otwór znajduje się w garażu. Sądzę, że stanowił kanał dla mechanika samochodowego. To co zaciekawiło mnie to otwory w ścianach. Pewnie pomagały w dostępie do narzędzi. Czyż właśnie taki nie potwierdz nas w stwierdzeniu, że ginęli tu ludzie tak niedawno.

12102008 189

  • Pozostaości po szambie.  Tak naprawde to uważam, że się bardzo dobrze zachowało. Nie jestem specjalistą od tego rodzaju budowlii ale widzę tam wiele komór poprzedzielanych wąskimi otworami. Tak jak zbudowane sa dzisiejsze przydowmowe oczyszczalnie ścieków. Sądze, że właśnie takie przeznaczenie miał ten obiekt. Przy tylu ściekach szambo zapełniało by się bardzo szybko. Jeżli mamy do czynienia z oczyszczalnią czyszczenia trzeba dokonywać raz na pół roku lub nawet raz na rok.

12102008 200

  • Początek cmentarza przy pomniku symbolizującym miejsce rozstrzelań

12102008 207

  • Pomnik – miejsce gdzie rostrzeliwano więźniów z pierwszego obozu

12102008 211

  • Krzyż postawiony na małym kopcu

12102008 216

  • Widok cmetarza z jego końca

12102008 220

  • Od cmentarza odchodzi jedna odnoga. To jest właśnie widok z tego miejsca.

12102008 223

  • I tylko drzewa są świadkami tamtych dni.

Artykuły pozostałe: